Każda praca bywa satysfakcjonująca przynajmniej raz w miesiącu (i przynajmniej w jakiejś części) w chwili gdy przelew wpłynie na nasze konto. To jest dość prosty,ale i wystarczający powód by zostać "tam" kolejny miesiąc dłużej - zawsze w chwilach maksymalnej frustracji pozostaje nam na owym komputerku włączenie symbolicznego już "pasjansa" czy "gadu-gadu".
Jeśli chodzi o pracę, która zastąpi nam naszą pasję to chyba największe błogosławieństwo obok wspaniałego życiowego pratnera,zdrowia i cudownych dzieci. - Nic dziwnego, że statystycznie zdarza się tak rzadko. Niewielu jest ludzi, którzy rodzą się z powołaniem do bycia fryzjerką, kucharzem, kosmetyczką, mechanikiem samochodowym. Cała masa ludzi w procesie edukacji miota się to od informatyka, po chemika, fizyka, geografa (w zależności na jaki przedmiot kładzie się nacisk w danym momencie)... Cała masa szkolnych, uczelnianych obowiązków uniemożliwia nam znalezienie tej właściwej drogi... Musimy przecież zdobyć wykształcenie, co w Polsce nie oznacza nabycia kompetencji z upragnionej dziedziny, zawodu. Tak to widzę, a wy? Udało wam się zdobyć taką świetną robotę?
0 komentarze:
Prześlij komentarz